Wybuch w oczyszczalni ścieków

Dziś po godzinie 12 w południe czasu polskiego doszło do poważnego wybuchu w oczyszczalni ścieków Wessex Water w mieście Avonmouth w Wielkiej Brytanii. Oczyszczalnia ścieków jest częścią bardzo dużego centrum recyklingu należącego do firmy Bristol Waste.

Lokalna straż pożarna oraz policja nie znają jeszcze dokładnej przyczyny eksplozji. W brytyjskich mediach pojawiają się sugestie, że wybuch mógł mieć pierwotnie miejsce w okolicach zbiorniku z tlenem, a następnie eksplozja przeniosła się do sporej wielkości zbiornika, określanego mianem zbiornika z chemikaliami, lecz prawdopodobnie był to jeden ze zbiorników, w którym odbywa się proces oczyszczania ścieków. Niestety służby poinformowały o pięciu osobach poszkodowanych, w tym cztery osoby poniosły śmierć. Według ustaleń policji poszkodowani w momencie eksplozji byli na górze zbiornika, który uległ zniszczeniu.

Komentarz eksperta

Wybuch miał miejsce w zbiorniku, w którym magazynowany był odwodniony materiał organiczny. Pytanie brzmi czy był to nadal mokry czy też już wysuszony produkt. W obu przypadkach mamy do czynienia z zagrożenie wybuchem jednak jego źródło może być nieco inne. Jeśli szlam był jeszcze mokry, to mogło dojść do powstania palnego metanu. Scenariusz, w którym bakterie wytwarzają metan jest także możliwy w przypadku magazynowania suchego osadu. Uważam jednak, że w oczyszczalniach ścieków problem z metanem jest dobrze rozpoznany. Moje ostatnie wizyty w tego typu zakładach to potwierdzają. Ich służby BHP oraz ppoż. zadbały o różne rodzaje zabezpieczeń zmniejszające ryzyko zapłonu biogazu – rozpoczynając od detekcji, przez wentylację po inertyzację. Ważne jest także, że pracownicy tych zakładów są świadomi zagrożenia. Stąd wnioskuje, że przyczyna wybuchu mogła być inna – mówi Bartłomiej Borzdziłowski, inżynier ds. bezpieczeństwa wybuchowego w GRUPIE WOLFF.

Druga możliwość jest taka, że w zbiorniku doszło do wybuchu pyłu suchego osadu ściekowego. Z podobną sytuacją mieliśmy do czynienia nie dawno w jednej z polskich oczyszczalni, przy czym do wybuchu doszło nie w zbiorniku a w podnośniku kubełkowym. We wspomnianym przypadku, jednym z pośrednich powodów zdarzenia była właśnie niewiedza – kontynuuje Borzdziłowski.